wtorek, 10 grudnia 2013

Basen, bieganko, łyżwy i Macdonald...

Tak od rana, jak mówiłam byłam na basenie, dobry trening, dużo pływania.
Tak, jak mówiłam, poszłam biegać no i trochę pobiegałam! :)
Po południu, wpadłyśmy z moją współlokatorką, że pójdziemy na łyżwy, śmigałyśmy całą godzine, było mega spoko :)
Allleeeeeeeee, po godzinnym zmęczeniu, po kilku miesiecznej przerwie, stwierdziłyśmy, że mamy ochotę na Maca, no i poszłysmy ;< Kanapka, fryty i cola wjechały. Eh!

Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz